Wywiad z Joshem dla PopCrush

W zeszło-miesięcznym wywiadzie Josha dla Pop Crush, perkusista zdradził kilka szczegółów na temat utworu „The Craving” i tego, czy jego żona, Debby Ryan doczeka się „swojej” wersji. Mamy dla Was transkrypcję i tłumaczenie. Zapraszamy do czytania!

Danny: Hej, tu Danny z PopCrush, jesteśmy dziś z Joshem Dunem z twenty one pilots. Zaczniemy od kwestii „The Craving”, ponieważ rzecz polega na tym, że istnieją dwie wersje utworu – singiel i wersja Jenny. Pytanie jakie chciałbym zadać to to, czy od samego początku planowaliście dwie różne wersje? 

Josh: Nie, nie do końca. To była dość trudna piosenka i wymagała niejednej 'bitwy’, aby uzyskać wspólną wizję. Istnieją dwie wersje, które egzystują – przynajmniej w mojej świadomości. Obie w pewien sposób są od siebie różne i obie dotarły do punktów, na których nam zależało. Kiedy Tyler pisał ten utwór, robił to w swoim domu, na ukulele, natomiast w studio spotkaliśmy się oboje z producentem Paulem. Kiedy Tyler zagrał tę piosenkę na ukulele (a wiele utworów tak właśnie powstawało), od razu wiedzieliśmy z Paulem, że taka powinna zostać. Stwierdziliśmy, że dobrze byłoby nagrać po prostu taką wersję. Chwilę później pomyśleliśmy, że można byłoby delikatnie poeksperymentować w kwestii post-produkcji, dodaliśmy trochę detali perkusyjnych i nie planując tego, uzyskaliśmy nieco bardziej podrasowaną wersję, która podobała się kilku osobom i nam samym również. Interesującą rzeczą jest to, że nie była to piosenka w odczuciu jako element albumu, którego słucha się jako opowieść. Jedyna wersja, jaka pasowała nam do pozostałych piosenek to wersja na ukulele. To właśnie wtedy podjęliśmy decyzję o pozostawieniu dwóch wersji i było to coś, czego nie zrobiliśmy nigdy wcześniej i wobec czego mieliśmy nadzieję, że nie wywoła zdziwienia. Przynajmniej teraz słuchacze mają wybór odnośnie tego, jakiej wersji słuchać, mogą słuchać obu. Tak to właśnie wyglądało.

Danny: Czy Debby kiedykolwiek zastanawiała się w związku z tym, gdzie jest jej wersja? Czy pojawi się trzecia wersja?

Josh: Hah, tak, istnieje taka wersja i jest to ta, którą śpiewam jej do ucha i robię to przy pomocy perkusji, więc zakładam, że nie jest ona taka przyjemna w odsłuchu, jaka mogłaby być.

Danny: To tylko ja, czy byłaby to forma pewnego rodzaju zawstydzenia dla Ciebie, napisanie piosenki z myślą o kimś? Muzyka jest bardzo subiektywna, co jeśli jej reakcją byłoby „ah, niezła próba”.

Josh: Taa, wiesz co wydaje mi się, że to, co jest fajne u Jenny, żony Tylera, to to, że nigdy nie była jakoś wyjątkowo pod wrażeniem naszego zespołu, czy samego Tylera. Raczej jest typem osoby, która po usłyszeniu utworu napisanego przez nas, powie „O, ta jest cool”. Myślę, że to świetna cecha charakteru dla kogoś kto jest tak blisko nas, a w szczególności Tylera. Myślę, że to cudowne.

Danny: Rozumiem, to pewien rodzaj utrzymywania was w stanie pokory, to coś jak wysyłanie zdjęcia do kogoś i ta osoba odpowiada „ładnie”.

Josh: Albo reaguje kciukiem w górę.

Danny: To nie jest odpowiedź, jakiej oczekuję (śmiech). Album „Clancy” jest swego rodzaju zakończeniem pewnego rozdziału dla Was. Jest zamknięciem pewnego cyklu. Czy czujecie, że to koniec? Czy może macie wrażenie, że jest więcej do powiedzenia?

Josh: Myślę, że w pewnym stopniu odczuwa się tę historię jako kompletną. Celem tego albumu jest w pewien sposób dopięcie pewnych kwestii na ostatni guzik w odniesieniu do opowiadanej historii, która towarzyszyła nam przez długi czas. W obrębie wszystkich naszych albumów, które opowiadały tę historię, istnieją piosenki, w których opowiadaliśmy przez co przechodzimy i przechodziliśmy. Życie się nie kończy, dlatego nadal uważam, że będą rzeczy, o których będziemy chcieli pisać w przyszłości, po prostu w inny sposób i za pomocą innych postaci. Myślę, że to dobra decyzja. Podobnie jak w przypadku seriali, po kilku sezonach ludzie rozumieją, że nadchodzi czas na koniec.

Danny: W nowym albumie, Miley robi odniesienia do poprzednich rzeczy, więc zakładam, że Wy również będziecie chcieli umieścić pewne nawiązania w kolejnym albumie?

Josh: Tak i nie. Myślę, że istnieje szansa na EP. Sposób w jaki piszemy… Wiesz, znam zespoły, które byłyby w stanie napisać 50 piosenek i spośród nich wybierać to, co wyląduje na płycie. My nigdy tak nie robiliśmy. Kiedy coś nie wydaje się dobre na umieszczenie na albumie, wiemy to dość szybko, z kolei dobre utwory natychmiast zabierają nasz czas i uwagę i kończą jako wybrany utwór. To wydaje się najlepszą formą naszej pracy, dlatego, że zdarzało mi się słyszeć utwory innych zespołów, które koniec końców nie trafiły na płytę i zawsze postrzegałem to jako szalone. Zrobić tak dużo, żeby koniec końców wybrać coś innego.

Danny:  Niestety musimy już kończyć, ale zanim to nastąpi, teraz jest nasz czas. Czas bliźniąt, ja urodziłem się 17-go, ty 18-go. Sądzisz, że jesteś prawdziwymi bliźniętami?

Josh: Możesz powtórzyć?

Danny: Czy czujesz się bliźniętami? 

Josh: Nie mam zielonego pojęcia. Wydaje mi się, że tak, z tego co słyszałem. Tak, nasze urodziny zbliżają się wielkimi krokami, starzejemy się i takie jest życie.

Danny: To prawda, starzejemy się, ale mądrzejemy. Tak to już jest.

Josh: Najważniejsze to starać się być lepszą osobą i żyć.

Danny: Dokładnie tak. Dziękuję Josh.

Josh: Ja również dziękuję za świetną rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.