Tłumaczenie wywiadu dla NME (część pierwsza)

„Chcemy być najlepsi i trzymać wszystkich na dystans.”

Pochodzący z Columbus w stanie Ohio zespół TWENTY ONE PILOTS, może być największym kultowym zespołem na świecie. Wszystko dzięki umiejętności opowiadania historii i muzyce, którą zainspirowali „Skeleton Clique”, swego rodzaju super-fandom, który mógłby być inspiracją dla epickich opowieści o kosmosie czy walecznych fantazjach. Za plecami bajek kryje się jednak ludzkość. Gary Ryan spotkał się z zespołem rozpoczynającym brytyjską trasę koncertową w Birmingham by usłyszeć jak rodzina, demencja i niepokój zainspirowały piosenki, które obecnie grają. FOTOGRAFIA Z KONCERTÓW: ANDY FORD | PORTRETY: BRAD HEATON | ORYGINALNY ARTYKUŁ




Sklepy B&Q (popularne supermarkety posiadające w swojej ofercie produkty budowlane, narzędzia, oraz artykuły wyposażenia domu – przyp. tłum.) w Birmingham, muszą szybko uzupełniać zapasy żółtej taśmy klejącej. 27 lutego, nastolatkowie gromadzący się wokół Resort World Arena chętnie nakleją ją na swoje zielone wojskowe mundury. W miarę upływu czasu i coraz większej widowni zamaskowanej żółtymi apaszkami, obraz zaczyna przypominać nową wersję „Nocy oczyszczenia”.

Przypadkowi przechodnie mogą pomyśleć, że to kolejna demonstracja grupy Anonymous, ale mają do czynienia ze Skeleton Clique – wściekle oddaną grupą fanów twenty one pilots, czekających pod areną sześć godzin przed rozpoczęciem koncertu rozpoczynającego brytyjską nogę ich gigantycznej trasy Bandito.

Skrupulatnie odzwierciedlają ubiory frontmana Tylera Josepha i perkusisty Josha Duna, widoczne w apokaliptycznych ujęciach teledysków promujących najnowszy album „Trench”. Część z nich szkicuje swoich idoli, inni paradują z transparentem „uratowaliście mi życie”.

Przekaz fanowskich transparentów nie odbiega od prawdy. Tematem przewodnim piosenek twenty one pilots są teksty o niepewności, zdrowiu psychicznym i wierze – między innymi dlatego zespół trafia do tak wielu ludzi czujących, że nikt ich nie rozumie.

W rzeczywistości wydają się jednak kontrowersyjnie dziwni. „Trench” umożliwił stworzenie konceptu mitycznego świata, który mógłby wprawić w zakłopotanie nawet scenarzystów serialu Zagubieni. Wspomniany koncept dotyczy alegorycznego miasta (Demy) i rządzących nim dziewięciu biskupów, którzy z całych sił próbują powstrzymać mieszkańców przed ucieczką, a także rebelianckiej siły banditos. Ale to nie wszystko.

Albumowi towarzyszą obszerne wątki na portalu Reddit, przeznaczone do rozszyfrowywania ukrytych znaczeń piosenek i odczytywania wskazówek w każdym kroku medialnym zespołu. Można odkryć mnóstwo Easter Eggów, na przykład pełne imię „Nico” z piosenki „Nico and the Niners” to Nicolas Bourbaki, z kolei Nicolas Bourbaki to zbiorowy pseudonim naukowców, którzy przedstawili zapis zbioru pustego ø. Słynne „ø” pojawia się w nazwie twenty øne piløts.

W warstwie muzycznej są równie niekonwencjonalni: gatunek muzyczny to mieszanina pokoleń Spotify, łączący bez większego wysiłku gatunki rapu, reggae, R & B, progu, electro-popu, indie z charakterystycznym, mongolskim śpiewem gardłowym. Coś w tej mieszance wybuchło i pozwoliło się przebić wraz z czwartym, przełomowym albumem „Blurryface”, który pozwolił Joshowi Dunowi wykonać backflipy na największych światowych scenach.

Za kulisami na arenie, crew przygotowuje efektowną, wizualnie spektakularną produkcję Bandito, która wymaga podpalenia samochodu czy doublera w kominiarce, umożliwiającego zniknięcie wokalisty w trakcie koncertu.

Furry – zabawkowa wersja Neda – uroczej postaci przypominającej CGI, którą niedawno wprowadzili przy okazji teledysku do utworu „Chlorine” – siedzi na szczycie głośników*. Kiedy pierwszy raz dostrzegamy Josha – znanego ze swojej akrobatyki – wygląda jakby grał w kosmosie do swojej własnej muzyki. Później wraz z Tylerem dają czadu w rytm wystrzeliwujących niczym rakiety wyrzutni stacjonarnych.

*autor artykułu niezbyt dokładnie przyłożył się do odrobienia zadania domowego. w rzeczywistości „furry”, o którym mowa w wywiadzie to między innymi nasz polski Rysio – zwierzak z Biedronki, o którym tweetowaliśmy tutaj.

Mimo wszystko są wyjątkowo skupieni na tym co robią. Kiedy w utworze „Bandito” Tyler śpiewa „Stworzyłem ten świat, by poczuć kontrolę”, czujesz, że owa kontrola rozciąga się na każdy aspekt działania zespołu. Ich mały team pochodzi z rodzinnego miasta Columbus, a wszystko, co NME robi z zespołem, dokonuje się pod czujnym okiem ich wewnętrznego kręgu.

Podczas naszej 70-minutowej rozmowy, ich tour manager stoi przy drzwiach wejściowych do garderoby z miną sugerującą, że gdy coś pójdzie nie po jego myśli, mogą nas porwać i przetrzymywać w bunkrze do czasu, aż nas przeprogramują i owiną w żółtą taśmę klejącą.

Na szczęście zespół okazuje się miły i dbający o każdy szczegół. Wokalista zdaje się nie być obojętny wobec jedno-linijkowych błędów popełnionych wcześniej przez prasę (Spędzamy razem tyle czasu, że odnoszę wrażenie, że wiem wszystko o Johnie”, żartuje z Josha).

Kiedy opowiada o czymś głębokim, unika kontaktu wzrokowego. Josh jest jego przeciwieństwem ze swoją tendencją do cichej obserwacji i dołączania do rozmowy głównie wtedy, gdy zaczynają żartować. Nigdy nie przeklinają – ani razu. Wracając prosto z rozdawania autografów w HMV, Tyler przyznaje, że martwi się o swój głos. „Starałem się zbyt wiele nie odzywać, ale tak się po prostu nie da.” mówi. „Zazwyczaj wyskakuję z: Dzięki za przyjście, skąd jesteś?”

Wydają się poruszeni oddaniem fanów. Na zewnątrz dzieciaki bujają się w czerwonych szatach „biskupów”, w Rosji pojawiły się nawet bananowe stroje w odpowiedzi na żart dotyczący awersji obu muzyków do tych owoców.

„Daliśmy im dosłownie kilka pojedynczych zlepków informacji na swój temat, ale to właśnie one napędzają cały fandom.” – mówi Tyler. Poza tym, że zdarzało mu się czekać w kolejkach przez osiem godzin, kiedy The Killers grali w jego rodzinnym mieście, nikt z tamtejszych fanów nie skłaniała się ku realizacji tego typu pomysłów. „Chcielibyśmy, żeby takie oddanie fanów było na podobnym poziomie, gdy byliśmy młodsi.” – zauważa Josh. „Wiele opowieści o tym, jak te dzieciaki się poznały i zaprzyjaźniły na lata podczas kolejkowania nas inspiruje.”

„Blurryface” to pierwszy krążek w historii, którego każda z piosenek otrzymała co najmniej złoty certyfikat. Podczas odbierania nagrody Grammy (2017) w kategorii najlepsze wykonanie pop przez duet lub grupę (w której pokonali Rihannę, Drake’a i Seana Paula), wbiegli na scenę w samych bokserkach odwołując się do wydarzeń z przeszłości, kiedy to oglądali rozdawanie nagród w bieliźnie. „Jeśli kiedykolwiek zdobędziemy nagrodę Grammy, powinniśmy odebrać ją w taki sam sposób.”

To tylko potwierdzenie ogromu ich ambicji. Utworzony początkowo jako trio w czasach studenckich Tylera (2009), zespół twenty one pilots stał się duetem po odejściu poprzednich członków i zwerbowaniu Josha w 2011. „Od samego początku mieliśmy ogromną wizję i marzenia na temat tego, gdzie chcemy wylądować, unikając w ten sposób zbędnych zaskoczeń.” – mówi Josh, niewzruszony. „Ludzi najczęściej zaskakuje nasza reakcja, kiedy patrzymy na siebie i mówimy w zgodzie, że to jest dokładnie to, co sobie wyobrażaliśmy i czego się spodziewaliśmy.”

Podczas promocji „Blurryface” początkowo wyprzedawali bilety na małe kluby, następnie teatry i areny. „Kiedy spojrzysz na to bez zastanowienia się, możesz pomyśleć 'oh, to szaleństwo’. Prawda jest taka, że od 2011 roku co wieczór graliśmy koncerty. Pojawienie się na większych arenach można porównać do spotkania wujka, który nie widział Cię przez rok i wyskakuje z: Ale wyrosłeś.” – mówi Josh.

Rzeczy uległy zmianie. Spytany o najbardziej sławny kontakt w telefonie, Tyler przewija do litery C, by wskazać Chrisa Martina („To niesamowite, móc powiedzieć to na głos.” – śmieje się) – frontman Coldplay’a zostawił mu wiadomość głosową o zespole. Josh dodaje „Dorastałem słuchając Blink 182. Świadomość tego, że w ciągu ostatnich kilku lat stałem się dość dobrym przyjacielem Marka [Hoppusa] jest surrealistyczna. Będąc nastolatkiem, nigdy bym nie przypuszczał, że będziemy utrzymywać kontakt”.

„Trench” po swojej premierze w październiku, która miała miejsce po rocznej przerwie od mediów społecznościowych i koncertów, został pobity na liście przebojów tylko przez ‘A Star Is Born’ Lady Gagi i Bradleya Coopera.

Opowieść „Trench” ma filmowy potencjał – wielu ludzi sugerowało zespołowi, że powinni rozszerzyć promocję dystopii na film fabularny. „Naszą intencją nigdy nie było napisanie płyty tak dobrej, by mogła przekształcić się w serię na Netflixie, ale fajnie jest mieć świadomość, że stworzyliśmy coś na tyle ciekawego, aby słyszeć tego typu propozycje” – mówi Tyler.

Poza tym, że zakamuflowana w fantazję i mitologiczną otoczkę Dema ma swoje odniesienia w starożytnych religiach takich jak Zaratusztrianizm, w rzeczywistości „Trench” to metaforyczna rozmowa na temat zdrowia psychicznego. Poprzez pisanie piosenek, podobnie jak rozmowę (podczas której Tyler nie patrzy Ci w oczy), piosenkarz mówi o najciekawszych rzeczach.

Narrację najnowszego albumu przygotowywali „przez lata”, wstępnie przedstawiając ją w „Blurryface”, której wiodąca postać to personifikacja niepokoju i niepewności. W tym czasie wokalista zespołu pokrywał dłonie i szyję czarną farbą, aby przedstawić toksyczność lęku. Opisywanie „Trench” odpowiada przedstawieniu psychoanalitycznej mapy Google.

„Chodzi o wykorzystanie mocy opowiadania historii do lepszego zrozumienia nieco mniej fantastycznych aspektów, jakimi są zrozumienie własnej psychiki i określanie w jej obrębie miejsc: docelowych i takich, których powinieneś unikać. Można to ujrzeć w walce toczonej przez każdego człowieka.” – mówi Tyler.

„Interesujące jest to, że 'Blurryface’ – krążek na łamach którego stworzyłem postać reprezentującą wszystko to, czego w sobie nie lubię i co staram się przezwyciężyć, przypadkowo stał się albumem, który dał nam największe przebicie. Zmuszając się do stawiania czoła niepewnością każdego wieczoru to cenna lekcja – przepracowujesz te rzeczy, próbujesz przezwyciężyć lęki, ale jednocześnie zdajesz sobie sprawę z tego, że nigdy w pełni się ich nie pozbędziesz.”

Kontynuacja tłumaczenia już jutro! Stay tuned!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.